Obchodzimy w tym roku 230 rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja 1791 r. Przypomnijmy, że Konstytucja była pierwszą w Europie ustawą zasadniczą i drugą na świecie. Była dziełem Sejmu Wielkiego (1788 – 1792). Była próba ratowania – już po pierwszym rozbiorze 1772 r. – Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Jej twórcy zdawali sobie sprawę, że zarówno sposób jej uchwalenia, jak i niektóre zapisy budziły sprzeciw części szlachty. Z tego powodu podjęli działania mające na celu zjednanie opinii publicznej. Już 5 maja tego roku sejm przyjął uchwałę wprowadzającą kary za publiczne krytykowanie konstytucji. W tym samym miesiącu powstało Zgromadzenie Przyjaciół Konstytucji , którego liderem został Hugo Kołłątaj. Jego członkowie – posłowie, intelektualiści, działacze polityczni – zbierali się w Pałacu Radziwiłłowskim omawiając w czasie spotkań taktykę polityczną oraz projekty ustaw, które chcieli wnieść pod obrady sejmu. W sposobie funkcjonowania nowe stronnictwo przypominało francuskie kluby polityczne z czasów rewolucji 1789 r. Dbać o dobre imię konstytucji miało także wojsko, które ruszyło na prowincję, aby agitować na rzecz ustawy rządowej i zwalczać malkontentów (m.in. Franciszka Ksawerego Branickiego, Stanisława Szczęsnego Potockiego, Seweryna Rzewuskiego, Józefa i Szymona Kossakowskich).
Konstytucja w zakresie geopolitycznym była próbą zrzucenia wpływów zewnętrznych, a przede wszystkim ingerencji Rosji. Znosiła liberum veto, likwidowała wolną elekcję wprowadzając monarchię dziedziczną, odbierała prawo głosu szlachcie gołocie, częściowo zrównywała prawa mieszczan ze szlacheckimi, dawała nadzieję na przeprowadzenie pańszczyzny.
Nie podobała się carycy Katarzynie II. Ta Niemka na tronie rosyjskim zrobi niebawem wszystko by zniszczyć i Konstytucję, i Rzeczpospolitą.