Dyskoteka została zorganizowana w stylu "Western". Był szeryf, jego zastępca i jego żona, były konie, które na koniec padły (jak to zwykle bywa po dobrym westernie), była Pocahontas (słabo widoczna, głównie na kasie biletowej), były stylowe kapelusze, dla kowbojek głównie różowe, pistolety no i obowiązkowa ścianka. Z tańców najlepiej wyszła... tu pełne zaskoczenie - "kowbojka" ;)
Najważniejsze:
- dyskoteka się odbyła, co w dzisiejszych czasach przy ogromnej chęci młodzieży do uczestnictwa w czymkolwiek poza siedzeniem na telefonie, jest wielkim sukcesem
- zebraliśmy kolejne pieniądze na pomoc naszemu koledze, absolwentowi Kubie
Dziękujemy wszystkim darczyńcom.
Dziękujemy dziewczynom z SU za pomysł, organizację i ogromny wkład pracy.
J. A.
















